Tym razem firma Ariel stworzyła samochód nie na idealnie płaskie tory wyścigowe, lecz na prawdziwe błotniste bagna i bezdroża. Efekt końcowy jest co najmniej ciekawy.
Nomad wygląda nieco jak ich poprzedni model Atom, który został przystosowany do jazdy po bezdrożach. Jedyną różnicą wydaje się miejsce dla pasażera, którego w Atomie brakuje. Jednak podobny wygląd to tylko pozory. Tak naprawdę te dwa modele znacznie się od siebie różnią. Już wyjaśniamy dlaczego.
W Nomadzie zamontowano całkowicie inny silnik. Szkielet klatki bezpieczeństwa jest stworzony od nowa. Oprócz tego, nie ujrzymy przedniej szyby. Ani bocznej szyby. Ani drzwi. Ani żadnych innych zbędnych dodatków tego typu.
Do tego samochodu najlepiej wsiadać zaczynając od nóg. Co prawda pobrudzimy nieco siedzenia wchodząc w ten sposób, jednak jest to naprawdę nieistotny szczegół. Przekonacie się o tym gdy zaczniecie jechać tym wynalazkiem. Wyposażenie w „środku” jest dość spartańskie, ale użyteczne. Mamy kierownicę, gałkę zmiany biegów, panel LCD i kilka przycisków o nieznanym działaniu. Na środku wystaje wielgachna gałka hamulca ręcznego. To coś, czego w Atomie brakuje. Tutaj przyda się nam podczas pokonywania zakrętów.
Fajnym motywem, który przewija się we wszystkich Arielach jest to, czego nie ma w żadnych innych samochodach o zamkniętej budowie. Mianowicie, jadąc Nomadem możemy obserwować drogę oraz zawieszenie na nią reagujące. Wbrew pozorom, jest to naprawdę uroczy widok. Bardzo przyjemnie jest patrzeć jak zawieszenie reaguje na nasze poczynania.
Do tego samochodu będziemy potrzebowali hełmu z goglami. Naprawdę. Niby z przodu jest zamontowana prosta plastikowa „szyba”, która ma za zadanie blokować resztki pożartej przez Nomada drogi, jednak w rzeczywistości w niczym ona nie pomaga. Dlatego załóżcie kask jeśli nie chcecie najeść się błota.
Sterowanie jest wyśmienite. Koła trzymają się drogi jak przyklejone. Podejrzewamy, że podczas jazdy mogliśmy złamać parę obowiązujących aktualnie praw fizyki.
Samochód ten potrafi także skakać i lądować. Można spokojnie wyskoczyć z jednej piaskowej wysepki lądując na drugiej i nis się nam nie stanie.
Nomad jest nieco wolniejszy od Atoma, ale jest to zrozumiałe. Ten samochód przystosowany jest do jazdy offroadowej, nie będzie więc w stanie osiągać takich prędkości co Atom, chociażby ze względu na duże koła w nim zamontowane.
Podsumowując, może nie jest to samochód do codziennej jazdy. Nie jest to samochód do zwyczajnej jazdy po mieście. Jednak jeśli mieszkacie gdzieś daleko od cywilizacji, na pustyni, na bagnach albo na jakimś innym odludziu, nie zastanawiajcie sie z zakupem. Naprawdę warto. Będziecie wniebowzięci. Ten samochód po prostu pasuje do terenów, gdzie nie ma dróg i chce tam pozostać.
źródło zdjęcia i opis: http://www.arielmotor.co.uk/nomad/overview/
Zobacz również: