Lamborghini Aventador SV

Lamborghini Aventador Super Veloce, czyli super prędkość. Tytuł tego pojazdu właściwie mówi wszystko. Lamborghini ma renomę tworzenia szalonych supersamochodów. Nie są one takie jak inne supersamochody, czyli szybkie ale ugrzecznione, dobrze prowadzące się pojazdy wypchane komputerami sterującymi każdym aspektem samochodu. Tutaj na pierwszy plan wychodziła zawsze moc.

Tak jest też w tym lambo, jednak kilka razy bardziej. Dlaczego? Spójrzmy na prędkość maksymalną. Wynosi ona 350 km/h. Silnik to 6,5 litrowy V12 generujący 740 KM. A wiecie jakie jest przyspieszenie do setki tego samochodu? Wynosi ono 2,8 sekundy. Tak, 2,8. To mniej niż 3 sekundy. Samochód przyspiesza ekstremalnie szybko, ale nie robi tego łagodnie. Cały czas czujemy się jakby miał nam urwać głowę. Każda zmiana biegów wiąże się z ryzykiem utraty jakiejś części ciała, przynajmniej subiektywnie.

Gdy już się rozpędzimy, kiedyś będziemy musieli się zatrzymać. Pomogą nam w tym wielkie węglowo-ceramiczne hamulce. Sterowanie jest zadziwiająco dobre. Gdy wchodzimy w zakręt samochód idzie tam gdzie go prowadzimy. Przyczepność do drogi jest nieziemska, to aż zadziwiające. Zazwyczaj lambo nie trzymały się aż tak dobrze drogi. W poprzednich modelach było czuć jakby jechało się wielkim silnikiem obudowanym w delikatną plastikową obudowę. Tutaj silnik również jest pokaźny, jednak reszta podzespołów zdaje się go kontrolować.

Mamy do wyboru trzy tryby jazdy. Każdy z nich zmienia mocno ustawienia samochodu aby przystosować go do warunków. Także mamy tryb Strada, do jazdy codziennej. Mamy do tego tryb Sport, jeśli chcemy trochę poszaleć. Ostatni tryb nazywa się Corsa i jest on typowo wyścigowym trybem przeznaczonym na tor. Co ciekawe, lambo w trybie strada prowadzi się całkiem dobrze. Dobrze, w sensie że można nim jeździć po ulicach bez wpadania w latarnię co 10 metrów. Samochód jest wtedy w miarę ucywilizowany. To miło.

Świetnym dodatkiem jest tylny spoiler. On naprawdę dużo daje. Normalny Aventador go nie miał i niestety było to czuć podczas prowadzenia pojazdu i wchodzenia w zakręty. Tutaj spoiler wgniata Aventadora w ziemię i dzięki temu pokonywać zakręty bez wypadnięcia z drogi.

Na koniec coś o drzwiach. Fajne są, no. To klasyczne nożycowe drzwi, jakie zobaczymy w większości wypaśnych lambo. Zawsze zachwycają i dodają dodatkowego lansu.

Tak czy inaczej, nie jest to raczej samochód do jeżdżenia po bułki do sklepu. Do codziennej jazdy raczej się nie nadaje. Lambo koszmarnie dużo pali, wydaje z siebie tyle dwutlenku węgla co mała elektrownia na węgiel brunatny. Cena będzie oczywiście konkretnie przekraczała milion złotych, wahając się w granicach 1,9 miliona złotych. Czyli prawie dwa miliony. Trochę dużo jak za samochód, który chce nas zamordować. Może lepiej kupić Skodę?

Z tą głęboką myślą końcową zostawiamy was samych.

 

zdjęcie:
Lamborghini Aventador Superveloce 6.5 ’16” by Falcon® Photography – https://www.flickr.com/photos/falcon_33/17246303061/. Licensed under CC BY-SA 2.0 via Wikimedia Commons.

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *